W zasadzie dopiero ten post jest tym kończącym moją/naszą przygodę z wzorem Chagi, z SAL Belle & Boo. Do dzisiaj, tj. 28 lutego miałyśmy czas na zagospodarowanie haftu. I o ile pomysł miałam od samego początku, zanim wysłałam zgłoszenie, i pomysł był banalny to zdobycie ramki wąziutkiej i długiej graniczy z cudem. Wiem zamówić też można:)
Stanęło na tym, że postanowiłam sama zrobić ramkę, z listewek, pomalowanych potem. Wydawało się proste, tyle, że mąż co innego kupił. Na pewno to płaskie nie jest. Tak więc sięgnęłam po karton, okleiłam go białym papierem i na tym umieściłam haft. Zawieszka to nic innego jak sznurek masarski:)
To może jeszcze prześledźmy kolejne etapy powstawania obrazu
cz.1 dla mnie najładniejsza
i w komplecie z cz.2
jesienią doszła cz.3 i maszerowała pokaźna gromadka
potem najbardziej pracochłonna dla mnie część - cz.4
aż nadszedł czas na ostatnią część - cz.5
i dzieło zawisło na ścianie
Chaga, dziękuję za przygarnięcie mnie w ostatniej chwili do zabawy, za przepiękny wzór i za wspólne wyszywanie