czwartek, 22 marca 2012

TUSAL 2012 - cz. 3

Pisałam o tym w ubiegłym roku i tak jest nadal. Nadal mało się u mnie marnuje tych niteczek. Zazwyczaj haftuję nimi niemal do końca używając malutkich, cieniutkich, króciutkich igiełek:) Jednak kto spostrzegawczy to dojrzy, że coś tam przybyło... Dla ułatwienia zaglądamy od góry:)))



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog. 
Witam nowych Obserwatorów!!

5 komentarzy:

  1. Ja często wykorzystuję nitkę do momentu aż nie mogę obrócić igły.
    Podstaweczki szydełkowe poniżej ogromnie mi się podobają, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to dokładnie jak ja:) To mnie rozumiesz, że trzeba się bardzo starać, żeby coś w ogóle przybywało w słoiku, prawda:)?
    Cieszę się, że podstawki podobają Ci się.
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ogłaszam,że praca na kolejny etap SAL-u zrobiona jest. jeszcze czeka na wykończenie,ale kaczorka widać. zapraszam do obejrzenia
    pozdrawiam.Lidzia

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmieszniutki ten Sal - niektórzy już trzeci słoik kończą :D Fajowo, bo widać jak każdy inaczej wyszywa

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję wygranej i proszę o dane do przesyłki.

    OdpowiedzUsuń