niedziela, 31 lipca 2011

Myszszeczkuniowy SAL myszkowy





Wszyscy tu zaglądający pewnie zgodnie dziwią się i pukają w czoło co też tej Dendrobium przyszło do głowy? Tak, tak, tak! W ostatniej chwili, dużo po terminie dołączyłam do jakże licznego i zacnego grona wyszywającego wspólnie rezolutne myszki w ramach SAL. SAL zorganizowanego przez myszszeczkunię. TU więcej informacji. 



Czyż nie są rewelacyjne? Takie roześmiane, roztańczone:) Dlatego musiałam! Rozumiecie? 
Termin ostateczny ukończenia projektu - listopad 2011 r. :)))
Co 3 tygodnie trzeba wyszyć kolejną myszkę. 
Zaległe mam tylko - aż dwie. Czas się brać za robotę. Madeirę zamieniłam już na Anchor i DMC. Jeszcze muszę dokupić kanwę i  zaczynam!!! Oby dzidzia pozwoliła na to ... i przyszło olśnienie co potem z tym haftem począć;)

4 komentarze:

  1. O tak, myszki są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne wiec wcale się nie dziwię, ze się skusiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w tych myszkach, też zalegam z nimi :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Myszki są pełne uroku - ja też nie mogłam się im oprzeć!

    Motylek

    OdpowiedzUsuń